czwartek, 29 sierpnia 2013

Podłogi


W nawiązaniu do poprzedniego posta :)

Jednym z wielu elementów jakie nie podobają mi się u nas w domu są podłogi. A raczej ich brak.
Tylko w salonie i sypialni jest parkiet. Najzwyklejszy z możliwych, z jasnego drewna, ułożony w szachownicę. W sypialni w stanie ogólnie dobrym, z nielicznymi ruchomymi klepkami i jednym dość zniszczonym miejscem, które zostało ukryte pod dywanem (nie kupujcie nigdy jasnego dywanu, nawet do sypialni - nasz jest już brudny a nie można go prać). W jakim stanie jest drewno w salonie dowiemy się, gdy zdejmiemy wykładzinę dywanową pod którą jest ukryty. Mamy przeczucie, że może to kiepsko wyglądać, bo z jakiegoś powodu tą wykładzinę położono. Nasz plan na najbliższe tygodnie zakłada cyklinowanie w salonie. Uzupełnienie ubytków, bo mamy mega szczęście i w piwnicy znaleźliśmy zapasowe klepki oraz lakierowanie, być może na trochę ciemniejszy kolor. Przez chwilę rozważałam pomalowanie podłogi na biało lub czarno, co jest ostatnio modne, ale jakoś mi to nie pasowało do naszego wnętrza.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Posadzki


Jednym z niewielu elementów jakie podobają mi się u nas w domu są posadzki. Oryginalne z lat 60-tych, wykonane z terakoty albo barwionych płytek cementowych. Wszystkie posadzki są ułożone w geometryczne wzory z małych kwadratowych płytek. Samo ułożenie jest straszne - wzory są krzywe, fugi nierówne, płytki byle jak przycięte, a niektóre przylepione odwrotnie (spodem do góry).
Płytki są matowe, ale nie wiem czy oryginalnie czy z powodu upływu czasu. Kiepsko się je czyści, najlepszą i sprawdzoną metodą jest szorowanie szczotą. Ale za to są bardzo trwałe i twarde, nie znalazłam popękanych.

wtorek, 13 sierpnia 2013

Borkum


W związku z tym, że pogoda nas dziś nie rozpieszcza zamieszczam zdjęcia ze słonecznego Borkum. Byliśmy tam w czerwcu i było fantastycznie.