czwartek, 11 czerwca 2015

Pod wielkim parasolem


Jak wiadomo wnętrze bez zdjęć czy sztuki na ścianach jest po prostu nie wykończone. Do tej pory ściany w naszym pokoju dziecięcym były puste. Nie wydaje mi się, aby mojej córeczce jakość specjalnie to przeszkadzało. Ale mnie tak. Niestety nie mogłam znaleźć odpowiednich obrazków. Aż w końcu, to obrazy znalazły mnie!
Gdańska firma oferująca obrazy drukowane na płótnie zaprosiła mnie do współpracy. Niełatwym było zdecydować się na jedno dzieło z tak bogatej oferty. Ale od razu oczywistym dla mnie było, że wybiorę obraz z galerii dla dzieci. I znalazłam idealny prezent dla Małej. Kolorową grafikę pod tytułem "Pod wielkim parasolem". Tytuł oddaje oczywiście treść obrazu, kolorowe zwierzaki i zaczytana dziewczynka chowają się przed deszczem pod wielkim kolorowym parasolem. Moim zdaniem rysunek jest uroczy i czytelny nawet dla małego dziecka.

Obrazy drukowane na płótnie i plakaty firmy PRINT-O-RAMA możecie kupić na stronie www.print-o-rama.pl i na Allegro.


A tak nasz nowy nabytek prezentuje się w pokoju. Moim zdaniem wielkość jest w sam raz. Jest wystarczająco duży aby przykuć uwagę niemowlaka i dlatego powiesiłam go nad łóżeczkiem (dokładnie to małżonek wieszał). Z drugiej strony nie jest tak wielki by dominować w tym malutkim pokoju. Wyróżnia się na tle innych dodatków głównie dzięki żywym barwom wydruku. Jeśli przyjrzycie się dokładnie, to dostrzeżecie że i kolory: błękit, miętowy, pomarańczowy, brąz z obrazu pokrywają się z kolorami dodatków w pokoju, oraz motywy: żaby, zebry i misia odpowiadają zabawkom Łułu. Było to oczywiście zamierzone z mojej strony i dlatego tym bardziej cieszę się, że wybrałam ten wzór.




Sam obraz przedstawia się bardzo solidnie. Materiał na którym go wydrukowano ma strukturę płótna i został naciągnięty na mocną drewnianą ramę. Kolory wydruku są żywe, a kontury rysunków wyraźne. Do ramy na dwóch śrubkach przykręcona jest metalowa zawieszka typu krokodylek. Dostajemy też instrukcję konserwacji obrazu (delikatne wycieranie ściereczką na sucho).


Jedyne do czego mogę się doczepić to sposób wieszania. Zawieszka jest na ramie przez co obraz odstaje w swojej górnej części od ściany. Jest na to oczywiście rada - wystarczy zawieszkę odczepić, a obraz delikatnie powiesić na samej ramie. Krosno jest sztywne, więc utrzyma się prosto. Ale wiecie co, po dwóch dniach już wcale tego nie zauważam i nie przeszkadza mi to w ogóle :)


Reakcją Łułu na pojawienie się obrazu było wielkie zainteresowanie. Jest duży, jest kolorowy, no i są stworki, które można pomacać paluchem. Potomka wydaje się być wniebowzięta. Fotki na dowód poniżej.





Zdjęcia made by me

Wpis przygotowany we współpracy z PRINT-O-RAMA

1 komentarz: