poniedziałek, 25 listopada 2013

Pieczeń z kota


PODAJĘ PRZEPIS: W piątkowy wieczór trzeba wybrać się do Tesco po chleb na kolację i kupić na wyprzedaży blachę do pieczenia. Nową blaszkę należy porzucić w kuchni. W sobotę zapomniana blaszka powinna nadal leżeć na blacie. Popołudniem należy zgubić dużego ok 6 kg kota. Kota należy szukać intensywnie w całym domu. Po wejściu do kuchni naszym oczom ukazuje się taki widok. Gotowe!








Co porabiał Heniu w tym czasie

Trzy godziny później rozpakowywałam zmywarkę. Gruby kot się wreszcie obudził. Był oburzony!


U dołu widać szarą łapkę Henia - zamach na stopę Obiego

4 komentarze:

  1. Koty są cudowne, zabawne i nieobliczalne. Wiem cos o tym, bo mam w domu taką kocią parkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecudowne masz te futra i jak słodko śpi w tej blaszce :) My również mamy dwa łobuziaki, które zaraz pakują się w to, co nadaje się do zapakowania i jest przez nas "porzucone" - miska, karton, duży garnek :)
    pozdrowienia :)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój mąż kocie włażenie do wszystkiego co do schowania się nadaje nazywa 'syndromem pudełka'. A i widzę, że wszyscy mają po dwa koty, to cudnie, bo jak wiadomo im kotów więcej tym weselej. No i dwa się mniej nudzą i wbrew pozorom w domu jest mniej zniszczeń niż przy jednym kocie :)

    OdpowiedzUsuń